Święta, Święta i po Świętach….
Piękny czas rodzinnego świętowania co prawda się skończył, ale zostaje bardzo miłe wspomnienia.
Dla mnie był to pracowity czas ale w bardzo świątecznym klimacie.
Zaczęło się od wspólnego kolędowania po Wigilii do którego przygrywałam na pianinie. U mnie w rodzinie jest zwyczaj, że za 1 otrzymany prezent trzeba zaśpiewać 1 kolędę. Trwało to dość długo bo uczestników Kolacji było aż 15, ale repertuar kolęd się nie wyczerpywał i pewnie śpiewalibyśmy dalej gdyby nie Pasterka.
Pojechaliśmy wspólnie do Bazyliki oo. Dominikanów gdzie o 24:00 rozpoczęła się Liturgia, której poprowadziłam oprawę muzyczną.
W skład zespołu wykonawczego wchodziły kwintet smyczkowy ubogacony dwoma fletami i klarnetem oraz czterogłosowy chór mieszany. Przyjemność dyrygowania takim zespołem była ogromna i mimo zmęczenia,czy późnej pory nic jej nie zmąciło.
Zresztą sami oceńcie.
Zamieszczam krótki filmik ze zdjęciami z Pasterki oraz naszym wykonaniem kolędy “Cicha Noc”