Z poprzedniego artykułu mogliście dowiedzieć się:
– czym jest audiacja
– na jakie etapy prof. Gordon podzielił teorię uczenia się muzyki
– czym jest akulturacja i jak wygląda wprowadzanie dziecka w kulturę muzyczną
Uwaga! Jeśli jeszcze nie przeczytałeś/łaś pierwszej części naszego cyklu – zrób to teraz!
Poniższy wpis jest kontynuacją poprzedniego
Dziś przyjrzymy się bliżej pierwszemu z trzech typów audiacji wstępnej.
Czas zagłębić się w akulturację.
Stadium pierwsze – ABSORPCJA.
Trwa od narodzin do ok. 18 miesiąca życia. Mimo niewielkiej świadomości otoczenia, dziecko słucha i gromadzi dźwięki pochodzące ze środowiska. To znaczy, że ono cały czas chłonie otaczającą go muzykę niezależnie od tego czy wykazuje zainteresowanie (np. przez kontakt wzrokowy, poszukiwanie źródła dźwięku) czy nie.
Muzyka, którą prezentujemy w tym czasie powinna być różnorodna pod względem dynamiki, tempa i metrum. Dlaczego? Ponieważ człowiek uczy się porównując, zestawiając rzeczy ze sobą, szukając różnic. Jeśli słucha cały czas tego samego, proces uczenia się ustaje.
Na tym etapie należy śpiewać dzieciom krótkie melodie i rytmiczanki (rytmiczne wierszyki) bez słów, które mogą być wymyślane na bieżąco (improwizowane) lub też poznane wcześniej i przywołane z pamięci (wszystkie szlagiery z dzieciństwa bardzo mile widziane). Koncentrujemy się na muzyce, a nie na mowie, dlatego używamy prostych, neutralnych sylab, np. “pa”, “ba”, “ta”, “da”. Do tego dokładamy oczywiście RUCH – cały czas poruszamy się w pulsie melodii i rytmiczanek. No i najważniejsze – uśmiech, pogodny wyraz twarzy, akceptacja i cierpliwość. Nie poprawiamy niedoskonałości jeśli dziecko podejmie próbę naśladowania nas. Nie zmuszamy, nie zachęcamy do reakcji według naszych wyobrażeń czy oczekiwań. Nie poruszamy rękami, nogami lub innymi częściami ciała dziecka. W zamian za to bierzemy na ręce i kołyszemy się z nim, razem rytmicznie poruszamy się.
Śpiewamy do dzieci i dla dzieci. Pokazujemy, że muzyka to dobra zabawa i źródło pozytywnych emocji.
… … …
Stadium drugie – REAKCJE PRZYPADKOWE.
Kolejne stadium to reakcje przypadkowe. Wejście w ten etap można zauważyć pomiędzy 1 a 3 rokiem życia.
Jak to rozpoznać? Co robi maluch?
Zaczyna wydawać dźwięki (gaworzyć muzycznie – melodycznie lub rytmicznie) i poruszać się (z nogi na nogę, podskakiwać, kołysać się). Jego reakcja nie jest adekwatna do tego co słyszy i nie ma związku z muzyką w otoczeniu. Należy pamiętać, że to co pokazuje nam dziecko jest wynikiem naturalnej potrzeby ruchu i wydawania dźwięków. Ta aktywność odbywa się przypadkowo i w sposób znany wyłącznie dziecku.
Pierwsze dwa stadia zachodzą na siebie, czyli dziecko będące na etapie absorpcji zaczyna podejmować aktywność związaną z drugim etapem. Nasze działania są niezmienne – poruszając się śpiewamy i rytmizujemy, używamy neutralnych sylab i pamiętamy o różnorodności (jak w akulturacji). Poza tym, pozytywnie reagujemy na działania malucha – możemy powtórzyć wysokość wydawanego dźwięku lub powtórzyć ruch, który zaproponował, a potem wpleść to na chwilę w śpiewankę/rytmiczankę, którą w danym momencie wykonujemy. Krótko mówiąc – wzmacniamy spontaniczność dziecka, tym samym budujemy pewność, że to co nam pokazuje jest dobre (bo naprawdę jest!) i zachęcamy do działania.
… … …
Stadium trzecie – REAKCJE CELOWE.
Pomiędzy 18 miesiącem a 3 rokiem życia dziecko wchodzi w kolejne stadium – reakcji celowych. W tym czasie maluch zaczyna eksperymentować ze swoim głosem oraz całym ciałem i robi to w konkretnych momentach – próbuje śpiewać, rytmizować i poruszać się w tym samym czasie co dorosły. Stara się dołączać do aktywności wykonywanej przez opiekuna.
Usłyszymy próby:
– śpiewania dźwięków wyższych i niższych (i przechodzenie między nimi),
– powtarzania motywów rytmicznych i tonalnych (czyli słów muzycznych; motyw to najmniejszy fragment melodii lub rytmu),
– odtwarzania ruchu.
I tutaj, przy ruchu, na chwilę się zatrzymajmy.
Dziecku łatwiej będzie skopiować i odtworzyć ruch niż zaśpiewać motyw tonalny czy odtworzyć motyw rytmiczny. Dlatego sposób w jaki się poruszamy się powinien być płynny, ciągły, giętki. Postarajmy się również, aby nasz ruch był przerysowany – duży, szeroki, przestrzenny, podkreślający ciężar ciała (można wykorzystać swoje skrywane zdolności aktorskie, wszelkie wygłupy również jak najbardziej wskazane). Ruch płynny później przekształci się w ruch rytmiczny. Nie ma innej drogi.
Uwaga! Precyzja dziecka nie jest najważniejsza!
Liczy się nasza czujność i chęć podtrzymania spontanicznych prób przyłączania się (tak jak w poprzednim stadium). Włączamy muzyczne propozycje dziecka do wspólnej zabawy, po czym wracamy do wykonywanej melodii/rytmiczanki. Cały czas pamiętamy o różnorodności i o tym, że każdej naszej aktywności muzycznej towarzyszy ruch.
W ten oto sposób dotarliśmy do końca omawiania pierwszego z trzech typów wyróżnionych przez Edwina E. Gordona.
Mamy nadzieję, że z tą wiedzą kierowanie rozwojem muzycznym Waszego dziecka będzie o wiele łatwiejsze
Ale ale, jeszcze nie kończymy!
Jesteście ciekawi co kryje się pod hasłami IMITACJA i ASYMILACJA?
O dwóch kolejnych typach wyróżnionych w Teorii Uczenia się Muzyki dowiecie się już w następnym wpisie
Do przeczytania!
autor artykułu:
Paulina Jurczyszyn
Literatura:
Gordon, E. E., Klimas-Kuchtowa, E. Teoria uczenia się muzyki: niemowlęta i małe dzieci. Harmonia Universalis, 2016.
Gawryłkiewicz, J., Gawryłkiewicz, M. Podręcznik do kierowania edukacją muzyczną małego dziecka wg teorii uczenia się muzyki Edwina E. Gordona. Impuls, 2010.
Zdjęcie: Niebanalny Żłobek A.gugu – dziękujemy